Storytelling w Marketingu

Storytelling jak żadna inna dziedzina marketingu może wielokrotnie zwiększyć twój zasięg i twoje marże. Bez kosztownego fizycznego ulepszania produktu, bez zaawansowanych narzędzi i bez astronomicznych budżetów reklamowych.

Jeśli wydaje wam się, że potraficie stworzyć dobrą historię do waszego produktu, bo przecież nie jeden raz udało wam się rozbawić towarzystwo przy stole a potrzeby klienta rozumiecie jak nikt inny, bo w końcu sami też chodzicie na zakupy, życie może to boleśnie zweryfikować (jak nie przymierzając polskich scenarzystów tak niesprawiedliwie pomijanych przy rozdawaniu europejskich i światowych nagród filmowych). Storytelling i pisanie scenariuszy ma ze sobą wiele wspólnego.

Dobra historia jest przede wszystkim łatwa do zapamiętania przez odbiorcę. Ma ona dobre tempo, właściwą strukturę, wykorzystuje odpowiednie metafory i opowiedziana jest językiem odbiorcy. Nie będzie chyba też żadnym zaskoczeniem jeśli powiem, że storytelling musi przekazywać to, co odbiorca chce usłyszeć. Muszą tam również występować persony, z którymi klient będzie mógł się identyfikować. Napięcie musi być odpowiednio dawkowane, tak aby rozbudzić w odbiorcy ciekawość, żeby chciał więcej i w tym celu odwiedził wszystkie platformy, na których opowieść jest serwowana.

Mówi się, że historia powinna być dobra i oryginalna, jednak zwykle ta część, która jest dobra nie jest oryginalna, a ta, która jest oryginalna nie jest dobra.

Rob Walker, dziennikarz New York Timesa i Josh Glenn, autor książki „Taking Things Seriously” przeprowadzili eksperyment, by sprawdzić ile warta jest dobra opowieść. Kupili oni najbardziej bezużyteczne przedmioty, jakie można zwykle znaleźć na pchlim targu wydając na nie około 250 USD. Następnie poprosili znajomych redaktorów, żeby ułożyli do każdego z tych przedmiotów jakaś historię – np. popielniczka, którą kupili miała zostać podarowana ojcu przez jego kolegów z NASA, itp. Wiecie, za ile udało im się sprzedać te wszystkie przedmioty po wymyśleniu każdemu historii? Za ponad 8000 USD.

Ubrania, gadżety czy samochody znanych ludzi sprzedawane są na aukcjach za wielokrotność wartości takich samych rzeczy pochodzących od zwykłych śmiertelników. Dlaczego? Dlatego, że mają one historię.

Paweł Tkaczyk wyróżnia dwa rodzaje opowieści w marketingu:

  • Zabawne, charakteryzujące się dużym zasięgiem. Nie dodają one jednak żadnej wartości do produktu, który chcemy sprzedać. Jego cena będzie taka sama, zwiększy się jednak liczba interakcji z użytkownikiem.
  • Jedyne, czyli takie, które nadają produktowi cechę „jedyny na świecie…” Może to być seryjny ford escort, ale odkąd należał do Karola Wojtyły jest to jedyny taki ford na świecie i jego wartość będzie wielokrotnie wyższa niż innych fordów escortów z tego rocznika. Taka opowieść sprawi, że oczywiście zasięg pewnie również wzrośnie, ale co najważniejsze, wzrośnie cena takiego produktu.

Marketerzy i sprzedawcy od lat wymyślają historie nt. marek, którymi się zajmują – szczególnie w sprzedaży bezpośredniej opowiadając klientom o swoich doświadczeniach. Tworzenie historii jako element strategii Content Marketingu to zadanie, do którego większość pracowników marketingu nie jest jednak przygotowana. Nie każdy bowiem ma wystarczająco lekkie pióro i odpowiednio rozwiniętą wyobraźnię, jednak wielu może stać się sprawnymi rzemieślnikami, a kto wie, może kiedyś nawet wymyślą historię, która zmieni oblicze ich marki.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *