Jeśli nie last click, to co?

Alternatywą dla nagradzania ostatniego afilianta, z którym klient miał kontakt tuż przed zawarciem transakcji nie musi być podział wynagrodzenia na wielu wydawców. Wayfair – duży sklep internetowy z meblami i wystrojem wnętrz zmienił latem tego roku sposób wynagradzania wydawców w swoim programie partnerskim. W kontekście zmian jakie zapowiedziały polskie sieci na 2014 rok warto zwrócić uwagę na ten case.

W efekcie analiz przeprowadzonych z Impact Radius i siecią ShareASale postanowiono, że odtąd prowizja będzie przysługiwać afiliantowi, który spowodował, że klient dodał produkt do koszyka na stronie Wayfair. Dotychczas wynagrodzenie otrzymywał ostatni afiliant, z którym klient miał kontakt przed dokonaniem transakcji. Na pierwszy rzut oka zmiana wydaje się nieznaczna.

Chodzi tu o wyeliminowanie praktyk „podbierania” przez wydawców klienta gotowego do zawarcia transakcji, kusząc go lepszą, choć rzadko realną ofertą. Wayfair w efekcie tych zmian ma nadzieję na zwiększenie „inkrementalnej” sprzedaży.

Optymalizowanie modelu rozliczeń z wydawcami nie musi koniecznie wiązać się z dzieleniem włosa na czworo. Nie trzeba od razu angażować zaawansowanych technologii. Jeśli jest wola wyjścia na przeciw problemom wydawców, zawsze znajdzie się sposób.

spytek

Justyna Spytek, Dyrektor Zarządzająca w TradeTracker Polska

„Dla osób obserwujących rynek oczywistym jest, że ilość kanałów generujących sprzedaż w programach sprzedażowych systematycznie rośnie. Jednym z problemów, z którym borykamy się na co dzień jest duplikacja konwersji. Jest to sytuacja, w której jedna transakcja przypisywana jest często kilku partnerom. Najczęściej Reklamodawca, nie chcąc płacić podwójnie, upraszcza przypisanie źródła sprzedaży poprzez wybranie modelu atrybucji sprzedaży „last click win”. Niestety w ten sposób wyklucza on narzędzia, które rzadko kiedy generują sprzedaż bezpośrednią, a przyczyniają się pośrednio do zwiększania wolumenu transakcji.

Marketerzy częściowo rozwiązują problem wpinając proste kody deduplikacyjne, uzależniając wyświetlenie kodu zliczającego od źródła ruchu. Obecnie jednak większość działań mediowych rozliczanych jest w modelach standardowych (FF, CPM, CPC), które generują zawsze płatny ruch, niezależnie od jego jakości. Ponadto kod deduplikacyjny nie pozwala na zliczanie aktywności „post impression”.

Jednocześnie coraz częściej spotykamy się z problemem bardzo wysokiego wskaźnika odrzuceń transakcji, uzasadnianego przypisywaniem ich innym  kanałom. Taki argument nie jest jednak wystarczający dla Wydawców.

Idealne rozwiązanie powinno umożliwić Reklamodawcy śledzenie wszystkich „kontaktów” użytkownika z reklamą i wykorzystanie zebranych danych do skonstruowania  modelu prowizyjnego uznającego udział wielu Wydawców w konkretnej prowizji. Taka dystrybucja prowizji pomiędzy kilku graczy pozwoliłaby nie odcinać jakościowego ruchu.

Zanim jednak na runku pojawią się idealne rozwiązania, minie jeszcze dużo czasu. Dlatego w pierwszej kolejności udostępnimy  w naszej sieci pełną ścieżkę konwersji, która pozwoli na bardziej przejrzyste rozliczenia reklamodawcom i wydawcom.”