Dlaczego twój ecommerce powinien linkować do konkurencji?

Wiele wysiłku wymaga prowadzenie sklepu internetowego. Nie tylko trzeba zadbać o towar, magazyny, obsługę klienta. O ból głowy może przyprawić samo sprowadzenie klienta. Tyle jest przecież rozmaitych kanałów dotarcia. Podążać za modą, czy korzystać ze sprawdzonych metod? Jak skomponować swój marketingowy mix?

Załóżmy jednak, że ilu marketerów, tyle strategii i ostatecznie cokolwiek nie zrobisz, klient jakoś do ciebie trafi. Zaczyna się kolejny temat, kto wie, może nawet jeszcze obszerniejszy – sprawne funkcjonowanie twojej strony, szybkość ładowania, design, dostępność dla różnych urządzeń i różnych przekątnych ekranu, user experience, sprawna nawigacja, aktualne treści i wiele wiele innych czynników, które wpływają na to czy potencjalny klient znajdzie to czego szukał i kupi czy pójdzie do konkurencji.

Tworzenie i realizacja strategii marketingowej oraz budowa i optymalizacja strony internetowej to gigantyczne zadania dla całych zespołów ekspertów. Skoro wykonałeś już tak dużo pracy należałoby zadbać o to, żeby wycisnąć każdą możliwą złotówkę z ruchu jaki posiadasz na stronie.

Każdy użytkownik, który wejdzie na stronę stanowi dla nas koszt związany z utrzymaniem infrastruktury (serwera). Szczególnie taki, który trafił na naszą stronę przez przypadek (np. szukając afiliacji naukowych czy politycznych a nie marketingowych). Czy taki przypadkowy użytkownik będzie dla nas wartością czy wyłącznie kosztem? Wszystko zależy od naszej pomysłowości – czy potrafimy zagospodarować ruch, który nie rokuje na konwersję?

Myślę, że z racji tematyki mojego bloga, możecie spodziewać się odpowiedzi na to pytanie. Uważam, że każdy użytkownik, który odwiedza naszą stronę daje szansę na zarobek. Nawet ten, który nie znalazł dla siebie nic ciekawego. Dlaczegóż by nie wyjść mu na przeciw i nie zasugerować, że może w innych sklepach znajdzie to czego szukał, a wrażenie jakie w ten sposób zrobimy pokaże nie tylko, że jesteśmy mocni, że stać nas na promowanie konkurencji, ale poza wrażeniem możemy zyskać dodatkowo parę złotych. Pod warunkiem, że link, który zaserwujemy wychodzącemu użytkownikowi będzie linkiem z afiliacji. Powinien on się znajdować np. na stronie anulowania transakcji, albo w pop-upie, który wyświetla się gdy użytkownik kursorem myszy zmierza ku krzyżykowi, żeby zamknąć kartę przeglądarki. Teoretycznie tak samo można zarobić na Google Adsense, ale zgodzicie się, że w ten sposób wrażenia na użytkowniku nie uda się zrobić.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *